7 lutego 2019

XXXIV


Czasem zastanawiam się jakby wyglądały moje oczy na nasze spotkanie
Czy smutkiem byłyby zasiane, jak wtedy gdy wracasz w miejsca które sprawiły Ci największy ból
Może radość by się w nich rozlała jak mleko i miód na serce
Zdziwiłabym się? Jakbym wcale na to nie czekała?
Może rozpaczliwie próbowałabym zapamiętać każdy detal Twojej twarzy na następne kilka miesięcy 
Czy zeszkliłyby się w płaczu, bo może tylko to w nich pozostało

Zastanawiam się jakby wyglądały moje ręce
Czy drżałyby ze strachu, że tylko odwrócisz się na pięcie 
Czy rzuciłyby się na Twoją szyję bezwładnie, mimo błagań żeby tego nie robiły

Zastanawiam się jakby wyglądały moje usta wiśniowe
Może ułożyłyby się w uśmiech i pewnego rodzaju ulgę?
A może zacisnęłyby się tylko w złości i zakazały wydusić słowa
Albo wypuściłyby tylko odgłos zdziwienia zniekształcony przekleństwem

Zastanawiam się czasami
w jakichś przerwach w życiu między pracą a spaniem
Czy się kiedyś jeszcze spotkamy 
Czy deszczowa noc była ostatnią aby zapamiętać Twój zapach

~ Izabela Dąbrowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz