choć o trzy mile większe od moich
i o cztery stopy cięższe
zaczęły płynnie sunąć po tych pełnych uznania klawiszach
jak łódka taty z mojego dzieciństwa po falach
a ja wpatrzona z zachwytem
przyjmowałam każdy dźwięk na klatkę piersiową
wdychałam każde uderzenie
czując je na ciele
palce widzące dalszą drogę
chęć tego,by chociaż na chwilę
umknęły na mnie i moim ciałem
wygrywały miłosną piosenkę pełną wrażeń
z pełną dynamiką krwi
miłością skóry
i żaru kości
wygrały miłość sercu
~ Izabela Dąbrowska
~ Izabela Dąbrowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz