24 sierpnia 2015

VI.

nie wiedząc czy to w oczach mijających drogi
czy ustach badających moje
ręka topi się pod zaciskiem Twojej dłoni
a uścisk uczy jak chodzić
nikt wcześniej nie dał mi takiej broni
ucząc jak kochać
bezinteresownie i bezwiednie

poezja spojrzeniem koić
chłód każdy i gorycz
czuć Twój ckliwy oddech na skroni
zaznać bezpieczeństwa
którego mi wcześniej nie dano
że wciąż stoisz za mną 
i nie odejdziesz 
nawet na sekundkę
nawet gdy smak gorzkich gojii
popatrzy z pogardą

a Twój zapach nie zniknie
bo wszystko już nim pachnie
słodką rozkoszą i szczenięcą niewinnością
jak drzewo jabłoni
będziesz jak ono stać cierpliwie 
i obserwować czas z góry
a ja
żwawo będę stać obok Ciebie
a gdy już urosnę na tyle duża by Ci dorównać
zaznać harmonijny smak Twojego oddechu
płuc złączonych
rąk splątanych 
serc przyspawanych

~ Izabela Dąbrowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz